Jak już mówiłem bardzo spodobało mi się rysowanie piórkiem. Jest to dla mnie nowość, więc prace wymagają jeszcze wiele... hmmm... pracy :)
Prawie wszystkie szkice (bo trudno je nazwać rysunkami) powstawały w szkole, na przerwach, okienkach i luźniejszych lekcjach.
Na pierwszy ogień pójdzie coś co narysowałem, bo za wcześnie przyszedłem do szkoły xD
Przyszedłem na 8 do szkoły, jak każdy szanujący się żak i dowiedziałem się, że nie ma pierwszej lekcji. Pustki w szkole, nie ma z kim pogadać, więc Wilq wyciąga swój malutki szkicownik, piórka i tusz, którymi jara się jak ksiądz nowym ministrantem i "se maza"
A efektem mazania jest szkicek po lewej.
Potem zaczęły się lekcje. Co nie znaczy, że ja skończyłem rysować ;)
Efekty poniżej:
Taki tam szwabek. Rysowane na szybko, bez większego zastanawiania się nad sensem rysunku. Ale nie demonizujmy, nie jest tak źle ;)
Ten powstał chyba w domu, też na A5, czyli format "zeszytowy".
Również powstał w efekcie ataku "pobazgrałbym cosia", a że akurat piórka leżały na wierzchu, bo od kilku dni ich namiętnie używałem, więc jaki jest efekt każdy widzi.
A na koniec jeszcze taki mały, niepiórkowy bonus. Szkic w A4 i próba (nieudana) przeniesienia go na większy format, czyli pół brystolu. Może następnym razem się uda :)
Szkic na A4 zrobiony w szkole. |
A to już większy format. Wyciąłem kawał brystolu, jakieś 50x70 cm i zacząłem rysować. Nie podoba mi się efekt, źle rozmieściłem elementy. No ale to dopiero pierwsza próba, motyw tak mi się spodobał (tym bardziej, że jest moim pomysłem w 100%), że na pewno jeszcze z niego skorzystam.
Tak więc mimo półrocznej przerwy w prowadzeniu bloga nie miałem półrocznej przerwy w rysowaniu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz