Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 lipca 2012

Piórkowe historie.


Jak w tytule. Kilka moich pierwszych, szybkich rysunków piórkiem i tuszem. Rysowane w szkole, na lekcjach w szkicowniku formatu A5.


Na pierwszy ogień idzie ksiądz, którego narysowałem. Chyba zrobię koszulkę z tym motywem, bo bardzo mi się spodobał (moim rodzicom już mniej ;P). Kojarzy mi się ze słowami "Ite, Missa est" czyli "idźcie, msza skończona". 


Drugi rysunek nasuwa mi tytuł "Byłem żeglarzem", ale nie przywykłem do nadawania nazw. Każdy interpretuje to co widzi po swojemu, więc niech też tytuli to co widzi jak chce ;)

Podoba mi się rysowanie piórkiem, jest bardzo charakterystyczne, a efekt końcowy jest zupełnie inny niż rysowanie ołówkiem czy długopisem. Chociaż maczanie piórka w tuszu co chwila może być na dłuższą metę męczące, ale kto by się tym przejmował ;)

A na koniec mój pierwszy rysunek tuszem i piórkiem. Nawiązując do klimatu pierwszego zdjęcia "ostatni będą pierwszymi" (w poście) :D

Tak dla pewności powiem, że jest to czaszka jakiegoś dzikiego zwierza czy innej kuny z lasu.
Będzie więcej piórkowych prac, bo mi się spodobała ta metoda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz