Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 grudnia 2012

A po przerwie...

    Długo mnie tu nie było. Ale to nie znaczy, że nic nie zrobiłem przez ten czas. Oprócz szkiców wyszło spod mojej ręki kilka "większych" prac. Oprócz rysunków i obrazów znalazły się też koszulki. I to one pójdą na pierwszy ogień. Znalazło się nawet body chętne do pomalowania :) 








Pierwszy raz malowałem cokolwiek na tych koszulko-majtkach (brzmi to średnio chigienicznie xD), ale materiał to materiał czyli malować można. Całkiem przyjemnie malowało się te kości.








Namalowałem też kilka innych koszulek, a część z nich jest dostępna w sklepie Vintage Forever.



Jeden motyw znany, jeden na życzenie w klimacie Beksińskiego i 2 własnego pomysłu. Obie twarze na koszulkach są próbą przeniesienia moich wcześniejszych pomysłów piórkowych na koszulkę, myślę że całkiem zgrabną próbą :D
Marynarz w kolorze jakoś bardziej mi się podoba.








Po koszulkach naszła mnie ochota na powrót do ołówka, czego  wynikiem jest portret mojej siostry, Wilczex narysowany ze zdjęcia, na kartce A3. 


A na koniec mój najnowszy obraz, tym razem na kartonie. Bieda, portfel pusty, a płótna swoje kosztują niestety i trzeba sobie radzić. Za to rozmiar obrazu to 100x70 cm.
Wiecie jak ciężko jest tak wymieszać farby, żeby wyszedł "skórny" kolor? Masakra!





Obraz nie jest malowany na sztaludze tylko na przyklejonym taśmą malarską do ściany kartonie. Pierwszy raz tak robiłem i szczerze mówiąc jest to bardzo wygodna alternatywa dla mojej chwiejnej sztalugi za 40 zeta.








To byłoby na tyle w tym wpisie. Przepraszam za porozrzucane zdjęcia, ale nie ogarniam tego edytora wpisów, tutaj to wygląda zdecydowanie lepiej!
P.S.
Szczęśliwego Nowego Roku, przeżyliśmy Apokalipsę, jest się z czego cieszyć!

1 komentarz:

  1. Body jest prześwietne, a ostatnia koszulka mnie powala, cudowna, może do sklepu trafi jakaś damska koszulka? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń